Tradycje wielkanocne na Podlasiu

Siedziba naszej firmy mieści się na Podlasiu. My również pochodzimy z tego malowniczego regionu. Chcemy z Wami podzielić się pięknymi, podlaskimi tradycjami wielkanocnymi. Czy któreś z nich wyglądają podobnie w Waszych stronach?

Pisanki, kraszanki, skrobanki

Na Podlasiu kolorowe jajka przygotowywano często w Wielki Czwartek. Kraszanki malowano barwnikiem na jeden kolor. Pisanki ozdabiano wzorem z wosku, natomiast w skrobankach „wyskrobywano” na pokolorowanym jajku różne ozdoby.

W tym regionie mają one szczególne znaczenie, ponieważ obdarowywano nimi dzieci, a nawet stanowiły element zalotów. Panny wręczały pisanki kawalerom.

Na Podlasiu popularna jest zabawa z jajkami w roli głównej. To tak zwane „bitki”. Dwie osoby, stukają się pisankami, jajko które przetrwa to starcie bez żadnego pęknięcia, wygrywa. Zwycięzca zabiera jajo przeciwnika.

Wielki Piątek na Podlasiu

W niektórych miejscowościach na Podlasiu, w Wielki Piątek urządzano pogrzeb... śledzia. Brzmi zabawnie, prawda? Skąd taka tradycja? Przede wszystkim przez okres postu to śledź był głównym daniem. Dlatego „za karę” wieszano śledzia na drzewie.

Wielkanoc

Święta Wielkiej Nocy rozpoczynają się rezurekcją, czyli poranną mszą świętą. Na Podlasiu po mszy istniał zwyczaj, polegający na wyścigach furmanek. To taka wschodnia wersja „Szybkich i Wściekłych”, chociaż to ostatnie słowo zamieniłabym na „głodnych”, zwłaszcza jeśli ma się świadomość co pysznego czeka na świątecznym stole. Gospodarze ścigali się, który z nich pierwszy wróci do domu. Dlaczego? Ponieważ pierwsze miejsce na tym wyjątkowym podium miało zapewnić urodzaj i bujne zboże.

Śniadanie rozpoczynano od podzielenia się święconką, czyli pokarmem poświęconym w Wielką Sobotę. Najczęściej zwyczaj ten rozpoczynano od najstarszej osoby w rodzinie.

Na wielkanocnym stole króluje przede wszystkim biała kiełbasa, swojskie wędliny, żurek. Nie może zabraknąć również słodkości. Efektownym ciastem są kołacze, czyli sękacze, które stoją obok baby, mazurka czy makowca. No i jeśli już mówimy o Podlasiu, to oczywiście na stole znaleźć się musi odpowiedni, rozweselający i wspomagający trawienie trunek. ;)

Lany poniedziałek - zaloty na Podlasiu

Dyngus polegał na polewaniu się wodą, natomiast śmingus – obrywaniem rózgą po łydkach. Jeśli w zanadrzu miało się pisankę, to można się nią było od tego zwyczaju wykupić. Chociaż ta metoda też nie była zawsze skuteczna. :)

Lany poniedziałek na Podlasiu miał również wymiar zalotny. Kawalerowie chodzili po domach, w których mieszkały Panny i śpiewali im piosenki, określane „konopielkami”. Jeśli występ przypadł publiczności do gustu, to wokaliści zostali nagrodzeni pisankami lub innymi smakołykami. A może nawet całusem wymarzonej panny?

Na koniec życzymy Państwu radosnych i rodzinnych Świąt. Może zabawa w "bitki" pojawi się w tym roku również u Państwa? Gwarantujemy, że przyniesie wiele uśmiechu. Wesołych Świąt!